Według badań Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie ponad połowa Polaków nie zwraca uwagi na skład produktów i nie czyta etykiet zamieszczanych na opakowaniach. Często wierzą oni w zapewnienia producentów i uważają, że skoro jogurt czy płatki śniadaniowe przeznaczone są dla dzieci, to stanowią zdrowy i pełnowartościowy posiłek dla ich smyka. Niestety tak najczęściej nie jest. Nieświadomość rodziców i nieumiejętność odczytywania informacji zamieszczanych na produkcie może prowadzić do problemów z jedzeniem i powstania nadwagi u ich pociech.
Od kilkunastu lat przetworzona żywność jest naturalnym sposobem żywienia i częścią naszego jadłospisu. Wraz z nią zjadamy rocznie ok. 2 kg chemicznych dodatków, które się w niej znajdują. Podejrzewa się, że wzrastająca liczba tzw. chorób cywilizacyjnych jest wynikiem spożywania produktów wysoko przetworzonych, zawierających szkodliwe substancje chemiczne.
Kupowanie świeżych produktów i przygotowywanie własnych posiłków zaoszczędziłoby czytania etykietek. Jeśli jednak nie zamierzasz rezygnować z gotowych produktów, to jest kilka dodatków do żywności, na które warto uważać.
W kupowanej żywności przetworzonej trzeba uważać jeśli etykiety produktów informują, że w składzie znajdują się konserwanty, barwniki, regulatory kwasowości, substancje przeciwzbrylające, spulchniające, żelujące, słodzące, zagęstniki, przeciwutleniacze, nośniki smaku i stabilizatory.
Czytanie etykiet jest konieczne na początku przygody ze zdrowym żywieniem, z czasem wybór produktów, które nie szkodzą, staje się dużo prostszy. Pamiętaj:
- naturalny – nie ma dla niego żadnych ustalonych norm;
- zrobione z pełnego ziarna – głównym składnikiem może być oczyszczona mąka z niewielkim dodatkiem pełnego ziarna;
- nie zawiera tłuszczu – taka żywność często jest wzbogacana w emulgatory, cukier, słodziki, sól czy sztuczne substancje smakowe;
wędzony – według standardów oznacza smak produktu, a nie fakt, że był wędzony. Takie produkty są często sztucznie, chemicznie wędzone i syntetycznie aromatyzowane.
Wystrzegajmy się aromatów, barwników oraz dodatków chemicznych. Na sklepowych półkach bardzo trudno znaleźć produkty które mają skład żywności bez E-dodatków. Nie wszystkie z nich są jednak szkodliwe, a na bardzo długiej liście znajdują się także składniki pochodzenia naturalnego.
Z diety postarajmy się jednak wyeliminować lub przynajmniej ograniczyć takie substancje chemiczne jak:
E951 – bardzo popularny i powszechnie stosowany aspartam. Substancja słodząca, której wpływ na człowieka nie został jeszcze do końca poznany. Niektórzy specjaliści łączą fakt spożywania aspartamu z powstawaniem raka.
E210 i E211 – kwas benzoesowy oraz benzoesan sodu, czyli konserwanty, które mogą wywołać reakcje alergiczne oraz podrażnić śluzówkę żołądka i jelit.
E220 – dwutlenek siarki, występujący w suszonych owocach, napojach i galaretkach. Może powodować reakcje alergiczne, bóle głowy i nudności.
E250 i E252 – azotyn sodu i azotan potasu to konserwanty występujące najczęściej w wędlinach i mięsach. Ich nadmierne spożycie upośledza transport tlenu przez krew i może prowadzić między innymi do duszności i zawrotów głowy.
E621 – szkodliwy glutaminian sodu, popularny polepszacz smaku, występujący najczęściej w sproszkowanych produktach. Może powodować nudności, bóle głowy, niestrawność, palpitacje serca.
Rozporządzenie UE o dodatkach do żywności wymienia 6 barwników, których obecność wymusza na producencie żywności umieszczenie na etykiecie informacji „może wywierać szkodliwy wpływ na aktywność i skupienie uwagi u dzieci”. Są to: żółcień chinolinowa (E104), żółcień pomarańczowa (E110), czerwień koszelinowa (E124), azorubina (E122), tartrazyna (E102), czerwień Allura (E129). A gdzie je znajdziemy? W wielu uwielbianych przez dzieci produktach, jak czerwone napoje, kolorowe galaretki, dżemy, lizaki, napoje w proszku, marmolady, płatki zbożowe, lody, budynie, żelki itd.
Umiejętność czytania etykiet produktów spożywczych ze zrozumieniem ma ogromne znaczenie w trakcie komponowania zdrowego i zbilansowanego menu dla dzieci i całej rodziny. Aby dokonywać świadomych wyborów żywieniowych, warto nauczyć się właściwie interpretować informacje podawane na opakowaniach.
Oprac. Agata Opiela (dietetyk, ekspert ds. żywienia)