Samodzielne siadanie to jedno z najważniejszych wydarzeń zarówno w życiu dziecka, jak i jego rodziców, jakie ma miejsce w niespełna rok po narodzinach malucha. Umiejętność ta jest kwestią indywidualną – niektóre niemowlaki pierwsze próby siadania podejmują wcześniej, inne później. Rodzice lubią jednak porównywać swoje pociechy z innymi dziećmi i często zastanawiają się, czy to, że ich smyk jeszcze nie zaczął siadać, to powód do niepokoju. Kiedy dziecko powinno zacząć siadać? Czy można wspierać naukę siedzenia u niemowląt i czy sadzać dziecko zanim jeszcze samo opanuje tę czynność?
Kiedy dziecko zaczyna siadać?
Dla dorosłych umiejętność siadania jest czymś naturalnym, ale zanim niemowlę zacznie siadać, musi wcześniej opanować kilka ważnych umiejętności: nauczyć się unosić główkę w pozycji leżącej, przewracać się z brzuszka na plecy, pełzać. To zabiera trochę czasu.
Większość niemowląt zaczyna siadać bez podparcia dopiero w wieku 7-8 miesięcy. Ale nawet wtedy większość z nich nie potrafi jeszcze samodzielnie przejść z pozycji leżącej na plecach do siedzenia. Pamiętajmy, że każde dziecko jest inne i ma swoje tempo nauki. Jedne maluszki będą czynić pierwsze próby siadania w 5 miesiącu życia, inne kilka tygodni później. Bądźmy więc cierpliwi i nie przyspieszajmy ich rozwoju na siłę. Zaniepokoić może dopiero sytuacja, gdy pomimo ukończenia przez dziecko 10 miesiąca życia, nie zaobserwowaliśmy żadnych prób siadania. Nie przesądza to jednak o tym, że dzieje się coś złego, ale w takim przypadku warto skonsultować się ze specjalistą.
Dlaczego dziecko zaczyna siadać?
Niemowlę, które cały dzień spędza leżąc w łóżeczku, widzi tylko to, co znajduje się na poziomie jego oczu. Czasem płaczem domaga się, by wziąć je na ręce, wtedy bowiem może zobaczyć o wiele więcej. Z tego samego powodu dziecko uwielbia spędzać czas w leżaczku, nosidełku czy samochodowym foteliku. Możliwość oglądania świata to dla malucha ogromna motywacja do siadania. Dziecko siada, ponieważ chce widzieć więcej, ale także dlatego, że pozycja siedząca umożliwia nowe zabawy - sięganie po interesujące zabawki, przyciąganie ich do siebie, potrząsanie nimi... Wszystko jednak w swoim czasie, dlatego nie należy uparcie sadzać niemowląt, tym bardziej, że na wczesnym etapie rozwoju taka pozycja wcale im nie służy i może doprowadzić do deformacji kręgosłupa. Lepiej trzymać je na kolanach w pozycji pionowej, a sadzać sporadycznie i na krótko. Można je także nosić na rękach bokiem do podłogi, uniesione pod kątem ok. 50 stopni – dzieci bardzo lubią obserwować świat z tej perspektywy - lub nosić w pionie, pleckami skierowanymi do naszego brzucha.
Siadanie a siedzenie
Należy też pamiętać o różnicy między „siedzeniem” a „siadaniem”. Siedzieć może już nawet 4-miesięczne dziecko, jednak z pewnością nie da się tego nazwać samodzielnym siadaniem. Kiedy więc słyszymy od koleżanki: „moja córeczka/synek już siedzi”, upewnijmy się, czy aby na pewno to siedzenie nie polega na obłożeniu maluszka stosem poduszek. Warto znać różnicę, zwłaszcza jeśli mamy tendencję do porównywania dzieci, a wszelkie odstępstwa wzbudzają nasz niepokój. Tym bardziej, że w tym przypadku różnica jest zasadnicza.
Siadanie to znacznie bardziej skomplikowana umiejętność niż siedzenie. Warto wiedzieć, że wiele niemowląt w wieku 9 miesięcy umie już stanąć, trzymając się łóżeczka, ale nie potrafi z tej pozycji usiąść. Maluchy opanowują tę sztukę około 10 miesiąca życia często dopiero wtedy, gdy nauczą się raczkować (z pozycji na czworakach łatwiej jest usiąść). To normalne. Siadanie z każdej pozycji jest możliwe dopiero u 12-miesięcznego dziecka (wcześniej siada z pozycji leżącej na brzuszku).
Jak wspierać naukę siadania u dziecka?
Zmuszanie dziecka do przebywania w pozycji siedzącej zdecydowanie nie przyspieszy momentu, gdy czynność tę zacznie wykonywać samodzielnie. Zbyt wczesne sadzanie dziecka może zresztą przynieść więcej problemów niż korzyści. Pomagać trzeba umiejętnie. Jeśli chcemy wspomóc dziecko w nauce siadania, często kładźmy je na brzuszku, np. na kocu na podłodze lub na macie edukacyjnej. Zabawki układajmy tak, by trzeba było po nie sięgnąć (ale jeżeli widzimy, że malec nie potrafi tego zrobić, nie znęcajmy się nad nim i pomóżmy w dotarciu do upatrzonego celu). Spróbujmy też zabawy, która wzmocni delikatne mięśnie karku, kręgosłupa i brzuszka – usiądźmy na podłodze z wyprostowanymi nogami i ułóżmy maluszka na naszych udach, twarzą do siebie. Chwyćmy go za ręce i podciągnijmy delikatnie do siadu. W tym samym momencie my kładziemy się na plecach i uginamy nogi w kolanach, podpierając plecy smyka. Po chwili powracamy do pozycji wyjściowej. To proste ćwiczenie może być przy okazji świetną zabawą, która zachęci niemowlaka do samodzielnych prób podnoszenia. Ale znów, nie męczmy jednak maluszka w czasie ćwiczeń – zabawę należy przerwać, gdy tylko zauważymy pierwsze objawy zmęczenia czy irytacji.
Czego nie robić?
Przede wszystkim nie sadzajmy dziecka na siłę i nie podpierajmy z każdej strony poduszkami, nie ciągnijmy też za rączki, by usiadło. Nie ustawiajmy podparcia w wózku tak, aby niemowlę siedziało jak najwyżej. Wszystkie te zabiegi nie tylko nie pomogą, a wręcz przeciwnie – mogą doprowadzić do zaburzeń rozwoju układu mięśniowego albo kostno-stawowego. W sytuacji gdy ani kości, ani mięśnie niemowlęcia nie są jeszcze gotowe do utrzymywania pozycji siedzącej, możemy doprowadzić do powstania wad postawy. Oczywiście, już nawet 4-miesięczne dziecko może podciągać się do siadania, ale mimo to nie wolno go jeszcze sadzać, by nie obciążać młodziutkiego kręgosłupa. Jeśli maluch sam, bez intensywnego wspomagania, usiądzie, to świetnie, ale nie wolno go popędzać.
Siedzenie to też wspólne jedzenie
Warto pamiętać, że moment, w którym dziecko zaczyna siadać, to idealny czas na poszerzanie jego diety o nowe potrawy. Malec siedząc (zwykle w specjalnym krzesełku), może spokojnie poznawać nowe smaki i uczyć się jedzenia łyżeczką. Dlaczego korzystnie jest wprowadzać nowości w diecie właśnie w tym momencie? Bo kiedy nasza pociecha zacznie już chodzić, będzie zbyt pochłonięta poznawaniem świata, by znaleźć jeszcze chwilę na poznawanie nowych smaków i rozkoszowanie się konsystencją potraw.
Dysplazja stawów biodrowych a siadanie
Rodzice dzieci, u których zdiagnozowano dysplazję stawów biodrowych, często martwią się, że w związku z tym ich pociecha zacznie siadać później niż jej rówieśnicy. Niekoniecznie tak musi być. Jeśli chorobę rozpoznano zaraz po urodzeniu, leczenie najprawdopodobniej rozpoczęto natychmiast, wada nie powinna mieć więc wpływu na moment rozpoczęcia samodzielnego siadania. Jeżeli jednak wadę rozpoznano późno, konieczny był dłuższy pobyt w szpitalu lub unieruchomienie, dziecko rzeczywiście może zacząć siadać znacznie później niż rówieśnicy. Nie oznacza to jednak, że w innych kwestiach również będzie się później rozwijać, takie drobne rzeczy szybko może nadrobić.
Kiedy do lekarza?
Jak już wspominaliśmy na początku, jeśli dziecko ma już dziesięć miesięcy i nic nie zapowiada, że w najbliższym czasie będzie umiało samo siadać, warto udać się do pediatry. Lekarz zbada dziecko i przeprowadzi wywiad z rodzicami (na pewno zapyta, czy maluch już raczkuje), dzięki czemu będzie wiedział, czy potrzebne jest skierowanie do neurologa lub fizjoterapeuty. Ale istnieje także duże prawdopodobieństwo, iż usłyszymy po prostu, że należy dać niemowlęciu jeszcze trochę czasu. Pamiętajmy, tylko niektóre dzieci zdobywają nowe umiejętności dokładnie według naukowych tabelek.
Oprac. Anna Dobiecka
Konsultacja specjalistyczna: dr n. med. Małgorzata Kwiatkowska, pediatra