Sięgamy po smoczek, gdy wszystko inne zawiedzie. Często to niezastąpiony przyjaciel naszego maluszka. Napad histerycznego płaczu, senność, lęk – pomoże w każdym przypadku. Choć na rynku znaleźć można już smoczki, które nie zaburzają odruchu ssania i nie zaburzają prawidłowego rozwoju mowy i zgryzu, kiedyś musi przyjść czas, gdy trzeba się z nim rozstać. Nie jest to łatwe zadanie, ale wykonalne. Pomogą w tym pewne triki.
Dlaczego warto odzwyczaić od smoczka?
Na początek wyjaśnienie — smoczek nie jest wcale tak szkodliwy, jak twierdzą niektórzy. Nie trzeba mieć wyrzutów sumienia, że go stosowaliśmy. Dobry smoczek nie deformuje wyrzynających się ząbków i nie utrudnia rozwoju narządów mowy. Zębom o wiele bardziej szkodzi chociażby ssanie kciuka.
Mimo wielu swoich zalet – głównie zdolności uspokajania – smoczek ma również sporo wad. Zdarza się, że długotrwałe ssanie smoczka staje się przyczyną problemów niemowlęcia ze ssaniem piersi czy z jedzeniem z butelki, a to dlatego, że dziecko, aby przytrzymać smoczek, automatycznie stale zaciska szczęki. Poza tym niemowlę, które nieustannie ma w buzi smoczek, ma mniejszą ochotę mówić, jego wymowa może być mniej wyraźna, później zaczyna mówić ono pełnymi zdaniami. Nie zapominajmy także o higienie – smoczek maczany w napojach czy podnoszony z podłogi, często bezpośrednio wędruje do buzi dziecka, a to zwiększa prawdopodobieństwo pojawienia się infekcji w jamie ustnej niemowlaka. Niektórzy lekarze twierdzą też, że dzieci, które zbyt mocno przywiązują się do smoczka, mogą mieć problemy emocjonalne, ale nie demonizujemy – ssanie smoczka przez dzieci do drugiego roku życia nie wiąże się z ryzykiem zaburzeń.
Kiedy oduczać?
Zdaniem lekarzy odzwyczaić od smoczka można w każdej chwili, ale są takie etapy rozwoju, kiedy może to być nieco łatwiejsze. Pierwszy dobry moment na odzwyczajanie malucha od smoczka pojawia się, gdy dziecko ma 3-5 miesięcy. W tym wieku odruch ssania nie jest już tak silny, a uwagę dziecka można łatwo odwrócić piosenką, zabawą lub po prostu tym, co dzieje się naokoło. Nieco później, po siódmym miesiącu życia niemowlę nabywa wiele nowych umiejętności i smoczek przestaje być aż tak atrakcyjny. Przełomowy jest również ukończony pierwszy rok życia. Roczny maluch zaczyna chodzić i intensywniej poznawać otaczający go świat, łatwo mu więc zapomnieć o smoczku. Rozbawione i mocno zajęte dziecko nie będzie szukało gumowego „przyjaciela”.
Zmiana taktyki, czyli jak zacząć odzwyczajanie
Początkowo podawajmy dziecku smoczek tylko w określonych sytuacjach. Maluszek nie powinien mieć do niego dostępu przez cały dzień i noc. Najpierw ograniczmy dziecku ssanie smoczka w trakcie zabawy, bo wtedy nie ma przecież powodu, by go używało. Następnie można próbować ograniczyć ssanie smoczka podczas jazdy samochodem i spacerów. Marudne dziecko warto uspokajać przytulaniem, kołysaniem, śpiewaniem czy opowiadaniem bajki, tak, by ostatecznie zredukować stosowanie smoczka tylko do momentu zasypiania. Nie dawajmy też dziecku smoczka, gdy właśnie gaworzy – pamiętajmy o zdrowym rozwoju mowy.
Jak to zrobić?
Gdy maluch jest już starszy i uznamy, że to właśnie czas na pożegnanie z „przyjacielem”, zastosujmy któryś z poniższych sposobów:
Zaoferujmy coś zamiast smoczka. Zastąpmy smoczek przytulanką, pieluszką, kocykiem, do którego można się mocno przytulić. Początki będą trudne, ale systematyczność w tej kwestii, po pewnym czasie przyniesie efekty. „Transakcję wymienną” można zaproponować też podczas wizyty w sklepie – zaproponujmy, że zamiast nowego smoczka dostanie zabawkę.
Zaangażujmy do pomocy autorytet. Może to być np. superbohater, postać z ukochanej bajki, Święty Mikołaj, albo starsze rodzeństwo. Superbohaterowie nie potrzebują smoczków, starsze rodzeństwo też nie, więc i maluch z pewnością poradzi sobie bez niego.
Eksperyment kulinarny. Niektóre mamy próbują zamoczyć smoczek w soku z cytryny, soli czy musztardzie. Oczywiście, nie wolno zanurzyć w soli całego smoczka tylko sam jego koniuszek, tak aby dziecko jedynie poczuło kwaśny smak. Zwykle maluch samodzielnie wtedy oddaje lub wyrzuca „przyjaciela”.
Przyspieszani procesu „zużycia”. Wystarczy przekłuć smoczek lub odciąć koniuszek. To sprytny trik, który zadziałał już w przypadku niejednego dziecka. Dlaczego? Smoczek traci wówczas swoje właściwości. Wytłumacz wtedy dziecku, że smoczek się zepsuł i nie można go używać.
Pomysłów może być wiele. Wystarczy włączyć kreatywność.
Czego unikać?
Niezależnie od tego, w jakim wieku jest dziecko, jeśli odzwyczajasz je od smoczka, pamiętaj, żeby nie robić tego, gdy:
- dziecko jest chore lub ząbkuje
- przeżywa duży stres (przeprowadzka, szczepienie, dłuższy wyjazd rodzica, zmiana opiekunki itp.)
- przeżywa inną zmianę (np. przechodzi z karmienia butelką na karmienie łyżeczką)
Nie warto też udawać, że smoczek się zgubił, a poszukiwania nie dają rezultatu. Dziecko może ciężko znosić taką gwałtowną rozłąkę i wybudzać się z płaczem. Lepiej doprowadzić do momentu, kiedy maluch sam oddaje smoka.
Odzwyczajanie od smoczka powinno być procesem. Nie wolno zrobić tego brutalnie, gwałtownie, bez przygotowania i tłumaczenia, ponieważ w ten sposób narażamy dziecko na niepotrzebny stres.
Najważniejsze przy odzwyczajaniu dziecka od smoczka są wytrwałość, spokój, opanowanie, a przede wszystkim konsekwencja rodziców i pozostałych opiekunów. Jeżeli jednak zauważymy u naszej pociechy pogorszenie funkcjonowania lub zwykły brak gotowości na odstawienie smoczka, warto zrobić krok wstecz i do procesu odsmoczkowania podejść za kilka tygodni.
Oprac. Anna Dobiecka
Konsultacja specjalistyczna: Agnieszka Skoczylas, Psycholog dziecięcy